Co łączy włoski design, zimną wojnę i NASA? Nie, nie będzie to pojazd z zaawansowanymi systemami, czy inna maszyna, chociaż można uznać ten przedmiot za wnętrzarski symbol postępu technologicznego. Przedstawiam wam ikonę designu, która obecnie przeżywa swój renesans i jest inspiracją dla dzisiejszych twórców. Pewnie już ją widzieliście i nie zdawaliście sobie sprawy, że jej nazwa pochodzi od pierwszego radzieckiego satelity. Panie i panowie oto Sputnik, lampa, która ponownie podbija serca ludzi na całym świecie.
Lampy, zaraz po krzesłach oczywiście, są moim ulubionym elementem aranżacji wnętrz. Mogą pozostać niezauważone i jednocześnie optycznie powiększać pomieszczenie lub zupełnie zmienić nastrój umiejętnie grając światłem. Mogą też przyciągać wzrok, być niczym rzeźba, która nadaje charakteru i "robi robotę" odmieniając pozornie zwykłe wnętrze. Mogą też być symbolem rozwoju technologicznego, przetrwać ponad 50 lat i nadal być określane jako nowoczesne. Ostatnie zdanie dotyczy konkretnej lampy, dzisiejszej ikony designu - Sputnika.
![]() |
HUEDECORS |
Fajerwerki czy sztuczny satelita?
Ten wieloramienny żyrandol jest niewątpliwie ikoną designu lat 50. i 60., jednak jego projekt powstał dużo wcześniej i wcale nie nazwano go Sputnik. Autorem jest Włoch, Gino Sarfatti, który jeszcze w 1939 roku stworzył szkic lampy, a jego inspiracją były Fuoco d’artificio, czyli sztuczne ognie (prawda, że cudownie to brzmi?). Okres II wojny światowej niestety nie sprzyjał rozwojowy designu w takiej postaci, dlatego projekt został zrealizowany kilkadziesiąt lat później. A dlaczego żyrandol nie pozostał Fajerwerkami? Otóż ujrzał światło dzienne w latach 50., kiedy to Rosjanie wysłali w przestrzeń kosmiczną pierwszego sztucznego satelitę - Sputnika, który przypominał lampa Sarfattiego. Ot, zbieg okoliczności.
![]() |
SAFFRON AVENUE |
Kosmiczna lampa uniwersalna
Motyw kosmosu kojarzy się najczęściej z wnętrzami nowoczesnymi. Jednak, w przypadku żyrandola Sputnik, zupełnie niesłusznie. To oświetlenie pasuje niemal wszędzie. Wnętrze minimalistyczne? Oczywiście, bo będzie w nim centralnym punktem i główną ozdobą pomieszczenia, niczym rzeźba. Styl retro? A jakże, w końcu to lampa sprzed kilkudziesięciu lat, charakterystyczna dla mid century modern. Lofty i mieszkania w industrialnym klimacie? Jasne, metalowe ramiona lampy wpisują się w fabryczny nastrój, a żarówki Edisona będą w tym przypadku idealnym dopełnieniem. W stylu skandynawskim, szczególnie jego fińskiej odmianie, świetnie sprawdzi się w kolorze czarnym. Sputnik dzięki swej prostej formie jest uniwersalny i sprawdzi się w pomieszczeniach w każdym stylu (prawie, bo do kolonialnego jednak nie pasuje).
Zaraz, zaraz, gdzieś już to widziałam
Nie gdzieś, a wszędzie. Obecnie niemal każdy sklep z oświetleniem może się pochwalić lampą inspirowaną Sputnikiem. Nie ma w tym nic dziwnego, moda zatacza koło, a jak wiadomo, klasyka zawsze powraca i potrafi się obronić w każdych warunkach. Co ciekawe mimo wieloletniej historii, nadal występuje w kategorii "lampy nowoczesne". Niewątpliwie designem wyprzedziła swoje czasy. Aktualnie wybór jest przeogromny, od klasycznej kuli z wieloma ramionami zakończonymi punktami świetlnymi po różnorakie kombinacje układu samych ramion. Zobaczcie sami, kosmiczne lampy, które wpadły mi w oko.
Przyznaję, chciałabym swoją kosmiczną lampę w mieszkaniu. Oczami wyobraźni już widzę ją w pokoju dziennym, chociaż może bardziej w sypialni? Z drugiej strony przeraża mnie trochę ta ilość żarówek (i jedna przepalona zepsuje cały efekt "wow"). Jedno jest pewne, zdecydowanie przyciąga wzrok. A co wy sądzicie o tej lampie? Znajdzie się dla niej miejsce w waszych domach?
Do następnego, Angelika
- 2/18/2020
- 0 Comments