Miejskie mikropodróże, czyli co robić w mieście wiosną
4/11/2019
Uwielbiam wiosnę! Jasne poranki, coraz dłuższe dni i dużo więcej energii do działania. W dodatku pogoda taka ładna, że absolutnie nie chce się siedzieć w domu. Co jednak robić, kiedy urlop majaczy gdzieś w odległej przyszłości? Eksplorować swoje miasto oczywiście!
No właśnie... zima minęła, więc dobrze byłoby ograniczyć Netflixa. Chociaż biorąc pod uwagę moją ostatnią aktywność na blogu ktoś mógłby zapytać, czy to nie czasem ja mam z tym problem. No cóż... Zostawmy ten temat bez komentarza. Tym bardziej, że w końcu przyszła moja ulubiona pora roku i wbrew wszelkim znakom, które wskazywałyby na szczególne przywiązanie do wspomnianej wcześniej platformy z serialami, wychodzę z domu coraz częściej, co możecie zaobserwować m.in. na moim Instagramie. I o tym właśnie będzie ten wpis. Nie o Instagramie oczywiście, a o wychodzeniu, eksplorowaniu, spędzaniu czasu w mieście, podczas gdy znajomi wrzucają zdjęcia z Positano, Bali czy Tulum. Ciekawi? Zapraszam dalej.
Jeśli chodzi o urlop to niestety ja też na jakieś dalsze wyjazdy muszę poczekać. Ale co tam! Staram się cieszyć z tego co mam pod ręką. A że lubię szwędać się po miastach i to tam odnajduję najwięcej inspiracji wydaje się, że jeszcze nie wszystko stracone. Że nawet uda mi się zrobić coś ciekawego, odpocząć troszkę. Trzeba tylko zrobić przegląd miejskich możliwości i już, gotowe. Dlatego dla siebie i dla was robię to w tym wpisie. Co więc robić w mieście wiosną?
Bo choć być może urodziliście się w mieście, w którym mieszkacie, na pewno są zakamarki, których nie znacie. Być może nigdy nie odwiedziliście pobliskiego muzeum lub galerii sztuki, albo ostatni raz byliście tam w podstawówce. Może czeka na was nieodkryte egzotarium, niezwiedzony browar lub niewydeptany szlak moderny. Może czeka średniowieczny zamek, postindustrialne dziedzictwo, albo nieodkryte pokłady street artu. A jeśli szukacie towarzystwa lub pragniecie dowiedzieć się więcej o mieście, sprawdźcie, czy w waszej okolicy nie są organizowane spacery tematyczne. Często informacje o nich znajdziecie na Facebooku. Organizują je centra informacji turystycznej lub grupy zapaleńców, którzy mają sporą wiedzę o terenie. Po krótkim researchu znalazłam spacery szlakami moderny, street artu, śródmiejskiej architektury lub... najbardziej instagramowych miejsc.
Na rowerze, rolkach, longboardzie czy hulajnodze. Szczególnie, że w wielu miejscach można wypożyczyć rowery miejskie (i hulajnogi). W tym roku widziałam już nawet kilka tandemów i bardzo chciałabym je wypróbować :D Przy okazji wsiadając na rower jesteście w stanie dojechać w bardziej odległe zakątki miasta i zobaczyć jeszcze więcej, a poza tym poczujecie szalejące endorfiny!
Mam taką teorię, że wiosną najlepiej zaczynać nowe rzeczy. Ja przynajmniej jestem teraz najbardziej entuzjastycznie nastawiona i chyba najbardziej kreatywna w całym roku. Czemu więc nie poszukać warsztatów kaligrafii, plecenia wianków, czy parzenia kawy? A może postawić na nowy sport? To miasta skupiają takie możliwości. Czas z nich skorzystać.
To taki punkt trochę dla mnie. Postanowiłam bowiem popracować nad swoimi umiejętnościami i nieco polepszyć jakość moich amatorskich zdjęć. A poza tym rozruszać moje konto na Instagramie. To pomaga mi w odnajdywaniu fajnych miejscówek, wychodzeniu z domu, czy wykorzystywaniu chwil, które spędzam w Krakowie z okazji moich zmierzających ku końcowi studiów. To świetny pomysł na ponowne poznanie swojego miasta (i innych).
I jak? Wytrzymacie jeszcze trochę do urlopu?
PS. Jeśli macie sprawdzone sposoby na to co robić w mieście zanim przyjdzie czas na wymarzony urlop, piszcie koniecznie, może znajdę wśród nich coś dla siebie :)
Chodzić i odkrywać
Bo choć być może urodziliście się w mieście, w którym mieszkacie, na pewno są zakamarki, których nie znacie. Być może nigdy nie odwiedziliście pobliskiego muzeum lub galerii sztuki, albo ostatni raz byliście tam w podstawówce. Może czeka na was nieodkryte egzotarium, niezwiedzony browar lub niewydeptany szlak moderny. Może czeka średniowieczny zamek, postindustrialne dziedzictwo, albo nieodkryte pokłady street artu. A jeśli szukacie towarzystwa lub pragniecie dowiedzieć się więcej o mieście, sprawdźcie, czy w waszej okolicy nie są organizowane spacery tematyczne. Często informacje o nich znajdziecie na Facebooku. Organizują je centra informacji turystycznej lub grupy zapaleńców, którzy mają sporą wiedzę o terenie. Po krótkim researchu znalazłam spacery szlakami moderny, street artu, śródmiejskiej architektury lub... najbardziej instagramowych miejsc.
Jeździć!
Na rowerze, rolkach, longboardzie czy hulajnodze. Szczególnie, że w wielu miejscach można wypożyczyć rowery miejskie (i hulajnogi). W tym roku widziałam już nawet kilka tandemów i bardzo chciałabym je wypróbować :D Przy okazji wsiadając na rower jesteście w stanie dojechać w bardziej odległe zakątki miasta i zobaczyć jeszcze więcej, a poza tym poczujecie szalejące endorfiny!
Jeść!
Jedna po drugiej otwierają się lodziarnie i organizują zloty foodtrucków. Niedługo znowu ruszą śniadania na trawie więc nawet brak balkonu nie będzie przeszkodą w tym, żeby zjeść na zewnątrz. A jak śniadania na trawie to joga w plenerze, fitness w parku i koncerty pośród zieleni. Czego chcieć więcej?
Oglądać, poznawać, kupować
Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam chodzić na różne targi i odkrywać nowe rzeczy. Szczególnie, że często organizowane są w świetnych miejscówkach, które być może chciało się zobaczyć, ale nie było odpowiedniego powodu, żeby się pofatygować. Często są to industrialne przestrzenie - stare dworce, hale i fabryki, albo wręcz przeciwnie - pałace i designerskie hotele. Na horyzoncie wciąż mnóstwo targów papieru, plakatów, wszelakiego designu, roślin czy kosmetyków. Nie ukrywam, że mam już swoją prywatną listę wydarzeń, na których muszę się pojawić :)
Rozwijać się
Mam taką teorię, że wiosną najlepiej zaczynać nowe rzeczy. Ja przynajmniej jestem teraz najbardziej entuzjastycznie nastawiona i chyba najbardziej kreatywna w całym roku. Czemu więc nie poszukać warsztatów kaligrafii, plecenia wianków, czy parzenia kawy? A może postawić na nowy sport? To miasta skupiają takie możliwości. Czas z nich skorzystać.
Robić zdjęcia
To taki punkt trochę dla mnie. Postanowiłam bowiem popracować nad swoimi umiejętnościami i nieco polepszyć jakość moich amatorskich zdjęć. A poza tym rozruszać moje konto na Instagramie. To pomaga mi w odnajdywaniu fajnych miejscówek, wychodzeniu z domu, czy wykorzystywaniu chwil, które spędzam w Krakowie z okazji moich zmierzających ku końcowi studiów. To świetny pomysł na ponowne poznanie swojego miasta (i innych).
I jak? Wytrzymacie jeszcze trochę do urlopu?
PS. Jeśli macie sprawdzone sposoby na to co robić w mieście zanim przyjdzie czas na wymarzony urlop, piszcie koniecznie, może znajdę wśród nich coś dla siebie :)
Do następnego razu,
Kinga
Fot. 1 - Yanapi Senaud, Unsplash, Fot. 2 - Ozgu Ozden, Unsplash, Fot. 3 - Chris Barbalis, Fot. 4 - Orlova Maria, Unsplash, Fot. 5 - Charisse Kenion, Fot. 6 - Phil Desforges, Fot. 7 - Clarisse Meyer
0 komentarze