8 rzeczy, które sprawią, że spojrzysz na jesień inaczej i może nawet ją polubisz
9/23/2018
To dziś! Oficjalnie możemy przywitać jesień i bezkarnie korzystać z jej uroków. Tak, tak, uroków! Ile osób prychnęło śmiechem i pod nosem zamamrotało coś o deszczu, przeziębieniach i ogólnej depresji? Cóż, wszystko zależy od podejścia. Wrzesień to przede wszystkim piękna polska złota jesień i mam osiem dowodów na to, że może być naprawdę miło i przyjemnie.
Jesień aż prosi się o jakieś kreatywne zajęcie czy nowe hobby. Ja zamierzam między innymi zacząć uzupełniać album (dokładnie ten z kolażu). Kinga jakiś czas temu stworzyła osobny wpis z najpiękniejszymi albumami na zdjęcia, teraz będzie jak znalazł. Dla nieco ambitniejszych to też dobry moment na rozpoczęcie swojej przygody z Project Life lub Scrapbookingiem. Nowa pora roku to mój ulubiony okres ze względu na zmiany dekoracji we wnętrzu. Poduszki, ciepłe koce, kubki z sowami, kolorowe liście i kasztany w wazonie. Dłuższe wieczory to też tradycyjne nadrabianie książkowych zaległości. Mam nadzieję, że uda mi się w końcu przeczytać biografie Steve'a Jobsa. W planach mam też kryminały, książkę o wystąpieniach publicznych i może o wizualnej identyfikacji marki (nie tylko dlatego, że nowa książka Fiony Humberstone zachęca pięknym wydaniem). Oczywiście wieczory najlepiej spędzać w towarzystwie, a więc przydadzą się kubki na rozgrzewającą herbatę, ale nie jakieś tam zwykłe. A jak herbata to i zaparzacz, może być tradycyjny, ale po co skoro dostępne są w przeróżnych kształtach, ślimaków, domków, kwiatów lub trochę przewrotnie - herbatników. I tak można już oglądać kolejne filmy albo seriale na Netfixie czy HBO GO. Do pełni szczęścia przydałoby się coś słodkiego, najlepiej ciasto dyniowe albo klasyczna szarlotka. W razie całkowitego lenistwa lub kulinarnego niepowodzenia wystarczy zapachowa świeca Apple Pie. Skoro jesteśmy już przy zapachach, sprytnie przejdę do perfum, W końcu to też czas, aby otulić się czymś słodszym, cieplejszym i odrobinę cięższym, np. aromatem masła Shea. Weekendowo lub jeśli mamy taką możliwość w ciągu dnia, korzystajmy z krajobrazu złotej jesieni. Marzy mi się pochodzenie po parku i mieście z aparatem, w końcu już od dawna chciałam rozwinąć moje fotograficzne umiejętności. Na takich spacerach lub (o zgrozo!) czekaniu rano na przystanku, przyda się kubek termiczny z pyszną kawką. Ten z kolażu mam na swojej liście must have. ¡Perfecto!
To jak, przekonałam was choć trochę do uroków jesieni?
Angelika
0 komentarze