Z polskiego na nasze: studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego
9/20/2016
Czas rozszyfrować kilka tajemniczo brzmiących dokumentów, z którymi na pewno kiedyś się zetkniecie (lub już się zetknęliście), szczególnie jeśli zapragniecie budować dom lub zechcecie zmienić użytkowanie lokalu przy okazji zakładania własnej firmy. Kto wie co jeszcze przed Wami ;) Wobec tego przyda się Wam wiedza na temat tego czym jest plan miejscowy, a czym wuzetka (nie chodzi o to popularne ciastko) i po co sporządzane jest studium. Zacznę od tego ostatniego, bo będzie dla nas dobrym punktem wyjścia.
Otóż, co ważne, studium
sporządzane jest obowiązkowo w każdej gminie, niezależnie od tego czy jest ona
mała, czy wielka. Dla zobrazowania tego o czym będę pisać poszukajcie sobie
więc w internecie studium Waszej gminy lub jeśli macie z tym problem, studium innej
np. Rybnika. Macie? Pierwszą rzeczą, której nie sposób przeoczyć jest fakt, że
dokument podzielony jest na dwie części, czyli jak wskazuje jego pełna nazwa –
uwarunkowania oraz kierunki rozwoju. Przeglądając, nawet na szybko, zauważycie
też, że poza tekstem bardzo ważną role odgrywają rysunki. Dlaczego? Gdyż w
sposób czytelny przedstawiają obecną sytuację przestrzenną gminy oraz pokazują
jej pożądany wygląd w przyszłości. Ten pożądany wygląd nie powinien brać się
jednak z księżyca, ale być wynikiem wielu analiz sporządzonych na samym
początku.
Po co te wszystkie analizy i co
obejmują?
Dzięki dobrze przeprowadzonym
analizom dowiemy się w jaki sposób wykorzystywana jest przestrzeń gminy, jak
wyglądają możliwości transportu i komunikacji w mieście, jaki jest stan
środowiska, gdzie znajdują się obiekty historyczne i co należy ochraniać. Takie
badania powinny rozwiać wątpliwości, czy rzeczywiście potrzebujemy tyle terenów
budowlanych i gdzie powinny się one znajdować. Zależy to przecież od wielu
czynników. Jakich? Między innymi od tego czy mieszkańców będzie przybywać, czy
ubywać, czy w dane miejsce da się dojechać i czy wyłącznie samochodem oraz czy
na podłączenie do sieci wodociągowej i kanalizacyjnej nie trzeba będzie czekać
kolejnych kilkunastu lat. Tych czynników jest oczywiście jeszcze więcej. Ot,
choćby występowanie szkód górniczych, zanieczyszczenie środowiska,
prawdopodobieństwo wystąpienia powodzi, bliskość cmentarzy, dużych fabryk i
innych tego typu atrakcji. Wszystko musi być dokładnie przemyślane, bo to co
się tutaj znajdzie jest punktem wyjścia do określenia możliwości rozwoju i pożądanego
wyglądu miasta/gminy w przyszłości i w konsekwencji tego, czy ludzie będą
chcieli w nim mieszkać czy nie. Przynajmniej taki jest plan.
Uwarunkowania -> Kierunki
Wiemy już wszystko o
uwarunkowaniach, czyli o tym jaki jest stan miasta na dzień dzisiejszy,
wszystko jest przeanalizowane, a więc można określać kierunki. Druga część
studium należy właśnie do nich. Zdając sobie sprawę z atutów i słabych stron
miasta, w kierunkach określa się, w którą stronę będziemy dążyć. Tzn. miasto.
Gdzie będą tereny mieszkalne, gdzie usługi, gdzie znajdą się centra
logistyczne, a gdzie stanie galeria handlowa (lub gdzie nie stanie, bo dziesiąta
w mieście to już przegięcie!), którędy pobiegnie nowa droga (lub, którędy nie
przebiegnie, bo będzie przeszkadzała wędrującym żabkom) i które obszary
wymagają rewitalizacji, a także które będą bezwzględnie chronione. Do tej
garstki rzeczy dojdą inne, które wypisane są w ustawie o planowaniu i
zagospodarowaniu przestrzennym, ale moim zdaniem tych kilka już daje jakiś ogląd
na sytuację.
Studium a plan miejscowy
Na ten moment ważne jest tylko
to, że studium jest punktem wyjścia dla planu miejscowego. Co prawda nie jest
wiążące dla nas, bo nie jest prawem miejscowym, ale stanowi ogólny zarys tego,
co szczegółowo zostanie wyznaczone później, w planie miejscowym. A to co będzie
w planie, będzie trzeba respektować w stu procentach. Jeżeli więc w studium na
Waszej działce pojawią się lasy, możecie być pewni, że w planie miejscowym nikt
nie wprowadzi terenów mieszkaniowych, co oznacza, że w tym miejscu nie wybudujecie
swojego wymarzonego domku (przy planie jeszcze to wytłumaczę). Dlatego warto
się zainteresować odpowiednio wcześnie, bo z doświadczenia wiem, że zmiany w
tym dokumencie nie zdarzają się za często i przyjdzie Wam poczekać kilka ładnych
lat.
Kto tworzy studium i jak to się odbywa?
Zgodnie z ustawą, studium sporządzane
jest przez wójta/burmistrza/prezydenta – zależy gdzie mieszkacie. Prawda jest taka, że nie tworzy go on osobiście. Nie
sądzę, że jest to dla Was zaskoczenie. To w końcu tak jak np. z budżetem. Taki
dokument opracowują projektanci. To oni tworzą te wszystkie mapki i opisy.
Jakość? Jak zwykle – zróżnicowana. Ale w procesie tworzenia jest też miejsce
dla zwykłych ludzi – mieszkańców, inwestorów i innych zainteresowanych. Tylko
trzeba wiedzieć kiedy. Ustawa określa dwa takie momenty. Składanie wniosków
zaraz po ogłoszeniu, że przystąpiono do sporządzania studium (przez co najmniej 21
dni). Wygląda to trochę jak koncert życzeń. Ludzie piszą co chcieliby na swoich
działkach, a projektant decyduje, które życzenia spełni (oczywiście w oparciu o
uwarunkowania ;)), następnie robi projekt i nadchodzi drugi ważny dla społeczeństwa moment. Rysunek można zobaczyć na żywo, co fachowo nazywamy wyłożeniem
projektu studium do publicznego wglądu. Wójt/burmistrz/prezydent (tak samo
osobiście jak i poprzednio) ogłasza ten czas przynajmniej siedem dni wcześniej.
Tak jak wcześniej mamy co najmniej 21 dni, aby wnieść swoje uwagi. Jest jednak
jeden bonus – dyskusja publiczna, na której rozmawia się o rozwiązaniach jakie
zostały przyjęte w projekcie. Czasami gmina zwiększa zakres udziału
społeczeństwa w procedurze planistycznej. Nie oszukujmy się jednak, że jest to częsty
przypadek. Najczęściej potrzebuje do tego bodźca, którym są walczące o to
organizacje. Może warto więc trochę podziałać? W końcu miasto ma być dla nas. Dla
ludzi.
Bardzo bym chciała, żeby po przeczytaniu tego tekstu wszystko stało się dla Was oczywiste i zrozumiałe. W razie czego pytajcie w komentarzach, a w wolnej chwili zajrzyjcie do tekstu, który otworzył cykl "z polskiego na nasze".
Do następnego razu,
Kinga
0 komentarze