Zamieszkać w pałacu, czyli o nieruchomościach zabytkowych
3/24/2016
Przyszło mi kiedyś do głowy pytanie jak to jest mieszkać w zamku. Nie było to w dzieciństwie, kiedy jeszcze chciałam być księżniczką, tylko kilka lat temu, kiedy podróżując po Holandii zauważyłam, że to nic nadzwyczajnego. I wiecie co? Pierwsze pytanie, jakie nasunęło mi się na myśl, to nie jak bym go urządziła czy coś równie prozaicznego. Kiedy oglądałam zamieszkały średniowieczny zamek zastanawiałam się tylko – jak to wszystko ogrzać!?

Zabytek = problem?
Moje pytanie to tylko wierzchołek góry lodowej, bo w rzeczywistości z obiektami zabytkowymi jest dużo więcej problemów. Ot, choćby ochrona konserwatorska i brak całkowitej dowolności w zakresie przebudowy i remontów. Zresztą nie tylko względy estetyczne są tutaj ważne. Istnieje jeszcze konieczność dostosowania obiektu pod względem technologicznym. Bo przecież wiadomo, że nie zawsze było tak komfortowo jak dziś. Ale być może nie jest to zbyt wygórowana cena za prestiż jakiego dostarcza mieszkanie w takim miejscu? No właśnie – CENA. Ta nigdy nie będzie niska, bo czym lepszy stan zabytku – tym więcej trzeba zapłacić na starcie, a czym gorszy – tym więcej wyniesie renowacja. Ale to przecież oczywiste, że nie każdy na mieszkanie w zabytku może sobie pozwolić, tak jak nie każdy kiedyś mógł mieszkać w zamku, pałacu czy we dworze.Lepsze widoki na przyszłość
Moim zdaniem nie ma się czym przejmować. Dobrze, że są osoby, które stać na to, aby zaopiekować się choć częścią dziedzictwa kulturowego i przywrócić do życia niektóre obiekty, wpływając tym samym na wizerunek miejscowości czy choćby podwyższając walory estetyczne najbliższej okolicy. Żałuję nawet, że w Polsce tych osób jest wciąż dużo mniej niż za granicą i tak dużo perełek architektonicznych popada w ruinę. Od jakiegoś czasu mówi się jednak o tym, że to się zmienia. I bardzo dobrze! Może polepszy to jakość naszej przestrzeni.My house is my castle
Istnieje jednak w społeczeństwie polskim pewne pragnienie podkreślenia swojego statusu poprzez stawianie własnych wież i baszt. Nie jakichś tam zabytkowych. Całkiem nowych. Takich mniej problematycznych i tańszych. Dokładnie takich, które wzbudzają we mnie skrajne emocje. Takich, których sztandarowe przykłady znajdziecie na kartach (i na okładce) Wanny z Kolumnadą Springera. Takich, które niszczą przestrzeń i takich za wybudowanie których ich sąsiadom powinni wypłacać odszkodowanie. I wtedy myślę, że lepiej jeśli ludzienie biorą dosłownie sentencji My house is my castle, bo to baaardzo niebezpieczne.
Królestwo na kilka nocy
Mimo to jest szansa, aby na chwilę zamieszkać w prawdziwym zamku czy pałacu, bo są to miejsca idealne na przykład na hotele. Wtedy nieruchomość na siebie zarabia, a jej goście mogą zakosztować luksusu powiedzmy przez tydzień, by później wrócić do siebie i nie myśleć o równo przystrzyżonym labiryncie w ogrodzie.
A co Wy sądzicie o mieszkaniu w
zamkach i pałacach? ;)
Kinga
0 komentarze